Antanas Terlackas, jeden z organizatorów wiecu, po latach przyznał się, że w tamtym momencie strachu nie odczuwał, ale sama decyzja o wiecu była w sumie egoistyczna. „Bać się, nie bałem się. Kiedy ktoś z rodziny powiedział mi, że zostanę skrzywdzony nie tylko ja, ale również odczują to moje rodzice, bracia oraz dzieci, to odpowiedziałem: „Jeśli powstanie potrzeba walki i będzie mi grozić więzienie, to pluję na wszystkich”. Tak i powiedziałem – pluję. Tak zapisałem w swoim dzienniku. To było nieładne i egoistyczne, ale jako szanujący się Litwin – nie mogłem nie walczyć. I nie żałują, że walczyłem” – powiedział DELFI Antanas Terleckas, organizator oraz lider organizacji patriotycznej Liga Wolności Litwy (Lietuvos laisves liga).
Drugi organizator wiecu Jonas Volungevičius twierdzi, że początkowo bano się, iż na wiec może przyjść tylko bardzo mała grupa ludzi. „Sam początek był bardzo prosty. Wszystko było zorganizowane u Vytautasa Bogušisa na działce. Były urodziny jego żony Virginji i tam podjęliśmy decyzję o wiecu. Postanowiliśmy, że trzeba zorganizować i otwarcie porozmawiać o pakcie Ribbentropa - Mołotowa. Jednak, kiedy organizujesz wiec, trzeba zebrać ludzi. A jak zebrać ludzi? Mówiliśmy naszym znajomym, znajomi swoim znajomym. Początkowo baliśmy się, że ludzie nie odważą się, że przyjdzie tylko mała grupka ludzi. Z którą władze bez problemu rozprawią się” – oświadczył DELFI Jonas Volungevičius.
Oficjalnie zaproszenie na wiec podpisały cztery osoby Antanas Terleckas, Vytautas Bogušis, Nijolė Sadūnaitė oraz Petras Cizikas. Organizatorami akcji były osoby związane albo Ligą wolności, albo z Kroniką Kościoła Katolickiego. Szacuje się, że na wiec zebrało się około trzech tysięcy osób. Po raz pierwszy w historii Litwy mówiono publicznie o pakcie między Stalinem i Hitlerem oraz skandowano hasło „Wolności, wolności”.
Pakt Ribbentrop-Mołotow jest to umowa międzynarodowa podpisana 23 sierpnia 1939 roku, między III Rzeszą i Związkiem Sowieckim. Oficjanie był to akt o nieagresji, ale zgodnie z tajnym protokołem dodatkowym, stanowiącym załącznik do oficjalnego dokumentu umowy, dotyczyła rozbioru terytoriów lub rozporządzenia niepodległością suwerennych państw: Polski, Litwy, Łotwy, Estonii, Finlandii i Rumunii.
Kubilius: To był znak, że zmiany są nieuniknione
Premier Litwy Andrius Kubilius powiedział, że pierwszy antysowiecki wiec sprzed 25 lat, był pierwszą jaskółką upadku komunizmu. „To był znak, że zmiany w całym sowieckim imperium, w tym również na Litwie, są nieuniknione. Wolność słowa nikt nie potrafi zatrzymać” – oznajmił Kubilius. Premier dodał, że za lata niepodległości Litwie udało się osiągnąć to, o czym przed 25 laty nikt nawet nie marzył.
„Przed 25 laty odwaga ludzi, którzy zebrali się przy pomniku Adama Mickiewicza, zainspirowały wszystkich do walki o niepodległość. Dzisiaj Dzień Czarnej Wstążki oraz bałtycki łańcuch symbolizują możliwość samym decydować o losach swego państwa. Ceńmy i szanujmy swoją wolność, poprzez aktywne i spójne działanie na rzecz swego kraju” – powiedziała Dalia Grybauskaitė.