„Przypadkowo lub nie, data marszu przypada na 74. rocznicę wystosowania Litwie ultimatum przez Polskę” — oświadczył w swym liście Gintaras Songaila. Dlatego poseł wnosi o cofnięcie pozwolenia na marsz lub o zmianę terminu. W swym liście poseł zaznaczył, że zachodzi duże prawdopodobieństwo, że marsz może zakończyć się zamieszkami.
„Sądząc po pewnych publikacjach w prasie oraz na podstawie innych źródeł, zachodzi duże prawdopodobieństwo, że w marszu mogą uczestniczyć elementy kryminalne z Polski. W takim wypadku może dojść do zamieszek, które zaostrzą i tak napięte stosunki między Polską i Litwą” — zakomunikował poseł.
Pod listem podpisało się 11 posłów z różnych partii, m.in. Laimontas Dinius, Kazimeras Uoka, Rima Baškienė oraz Gediminas Navaitis.
17 marca w Wilnie ma odbyć się marsz protestacyjny przeciwko nowelizacji ustawy o oświacie. Oficjalnie organizatorem marszu są Komitety Strajkowe Szkół Polskich na Litwie.
Samorząd odrzucił prośbę posła
Samorząd Miasta Wilna odrzucił prośbę Gintarasa Songaily. Zastępca dyrektora departamentu bezpieczeństwa miejskiego Julius Morkūnas powiedział DELFI, że nie ma żadnych podstaw prawnych do odwołania lub przeniesienia terminu wiecu.
„Widocznie informację o tym, że ktoś ma przyjechać i zrobić zamieszki, zaczerpnięto z mediów. Bo takiej informacji nie posiada ani policja, ani służby specjalne” — powiedział Julius Morkūnas.