We środę grupa inicjatywna, która nazwała siebie „Talka: Už Lietuvos valstybinę kalbą“ („czyn społeczny: Za język państwowy Litwy”), swoją inicjatywę przedstawiła dla Państwowej Komisji Wyborczej, która ma wydać karty do zbierania podpisów. Komisja zadecyduje 2 września.
Inicjatorzy zamierzają zebrać 50 tys. podpisów obywateli Litwy i wykorzystać prawo inicjatywy zatwierdzone w Konstytucji na złożenie propozycji w Sejmie. Celem zbierania podpisów jest uprawomocnienie oryginalnego zapisu nazwisk tylko na dodatkowej stronie paszportu.
„Sądzimy, że złapiemy dwóch zająców jednocześnie – język państwowy zostanie obroniony, a obywatele będą mogli oryginalnie zapisać swoje nazwisko” - dziennikarzom powiedział jeden z członków grupy inicjatywnej Gintaras Songaila.
Jego zdaniem, po zebraniu 50 tys. podpisów i przyjęciu przez Sejm projektu, dobiegnie końca „podżeganie” społeczeństwa z powodu zapisu nazwisk.
Inny członek grupy inicjatywnej dziekan Fakultetu historii na Litewskim Uniwersytecie Edukologicznym Eugenijus Jovaiša podkreślił, że bardzo ważnym jest zachowanie języka państwowego z 32 – literowym alfabetem.
„Jeśli wpuścimy do języka państwowego neologizmy, to wrócimy do końca XIX wieku, kiedy była ta „w”, i „x”, i „cz”. Mamy obecnie piękny najstarszy język, także nie żadnych powodów zamieniać go w nowe pole doświadczalne” - powiedział Jovaiša.
W grupie inicjatywnej znaleźli się również publicysta Vytautas Rubavičius, aktor Gediminas Storpirštis, politolog Vytautas Sinica i inni.