W Miednikach
„Bardzo się cieszę, że poszukiwania tego co nas wszystkich łączy, zaczynamy z mych stron rodzinnych, z Miednik, w których spędziłam swoje dzieciństwo” - tymi słowami prowadzącej programu rozpoczęła się pierwsza podróż programu.
Pierwszym przystankiem ekipy telewizyjnej był dom rodzinny Kasi w Miednikach. Ze spotkania ze swoją mamą można wywnioskować, że producenci nie będą zbyt ingerowali w język programu, gdyż przywitanie się matki i córki odbyło się po polsku bez tłumaczenia.
„Musimy szukać tego co nas łączy. Tak, jest problem z językiem litewskim, a możliwości nauki, kształcenia, doskonalenia języka litewskiego osoby w starszym wieku praktycznie nie mają” - tłumaczyła Kasia.
„Widzicie, jak rozmawiam. Nie za dobrze. Pracowałam jako sekretarka w szkole, ale wtedy wszystko było po rosyjsku. A później, kiedy trzeba było pisać dokumenty po litewsku, stało się zbyt ciężko i zrezygnowałam z pracy” - zwierzyła się mama Kasi pani Halina.
„W miasteczku spada liczba ludności, zmniejsza się liczba uczniów w szkołach i dzieci w przedszkolach. Ludzie szukają lepszego połączenia, rozrywki i wyjeżdżają bliżej Wilna. Problemem jest ludzka pasywność, alkoholizm, ale tak jest praktycznie w każdej wsi” - tłumaczył przewodniczący wspólnoty miednickiej Wiesław Tankeliun.
„Ludzie stali się bardziej zamknięci, każdy robi wszystko tylko dla siebie, myśli tylko o sobie. Jest problem z pracą, ale ten który chce zawsze ją znajdzie. Ważna jest tolerancja, musimy doceniać w człowieku człowieka” - rozważała mieszkanka Miednik Jelena Połujańska.
Polak płaci mniej, ale więcej
Drugą poruszoną kwestią w programie był biznes, a dokładniej przedsiębiorczość pomiędzy Litwą a Polska.
Od 5 lat zajmujący się rolnictwem Andrzej Szostak praktycznie całe swoje zbiory sprzedaje do Polski. Polskę wybrał z powodu mniejszego ryzyka, a polskie ceny są zazwyczaj wyższe. Ponadto nie trzeba nigdzie wieźć produkcji, Polacy przyjeżdżają wprost na podwórko.
„Polska cena jest nieco niższa niż litewska, jednak jest wiadoma od razu tutaj, na moim podwórku. Natomiast litewską cenę rolnicy dowiadują się tylko po wykonanych badaniach, dlatego zazwyczaj ona spada, nawet poniżej polskiej” - tłumaczył Szostak.
W ubiegłym roku Polacy proponowali 800, a Litwini – 900 litów. Rolnik skusił się na litewską cenę, ale po badaniu okazało się, że ziarno jest niższej klasy i zostało ocenione na 600 litów.
„Mało, że tracisz na cenie, to jeszcze kosztuje transport i nerwy. Polak przyjedzie, zabierze, opłaci, a ja sobie śpię spokojnie” - mówił rolnik.
Kolejnym punktem programu jest omówienie aktualnych wydarzeń tygodnia z gości programu.
Sukcesy Polaków na Litwie
Wczoraj prowadzący rubryki Jacek Komar zaprosił blogera Aleksandra Radczenko, który pisze o Wileńszczyźnie.
„Vida Montvydaitė, dyrektor Departamentu Mniejszości Narodowych, oświadczyła, że obecnie młodzi Polacy po ukończeniu szkoły doskonale rozmawiają po litewsku, integrują się i nie powinny mieć problemów ze znalezieniem pracy, a całkiem nie dawno wizerunek młodego Polaka był całkiem innych: nie mówiący po litewsku, z trudem znajdzie pracę. Jest wiele przykładów, kiedy młodzi Polacy robili i robią karierę. Czy ten wcześniejszy wizerunek był mylący” - zapytał Komar.
„Częściowo był mylący, częściowo nieświadomie uformowała go litewska prasa, która nie ciekawiła się Polakami na Litwie, ich osiągnięciami. Polska prasa i w Polsce, i na Litwie ciekawiła się bardziej problemami, a nie sukcesami. A sukcesów było, być może nie za dużo, ale było i w show – biznesie, i w innych dziedzinach. Niektóre są wręcz oszałamiające: Antoni Mikulski zastępca naczelnika Głównego Komisariatu Policji Okręgu Wileńskiego, Inga Czerniuk, kanclerz Ministerstwa Energetyki, top menagerzy Tadeusz Podworski czy Zbigniew Gawerski, Zbigniew Gulbinowicz właściciel Blue Bridge, show – biznes: Katarzyna Zvonkuvienė, Ewelina Saszenko, Tomasz Sinicki. Mamy z kogo być dumni” - wyliczał Radczenko.
Na zakończenie dziennikarka Agnieszka Olszewska zanurzyła w życie litewskich Tatarów.
Drugi odcinek Misja: Wileńszczyzna już w następną niedzielę o 15:30 na LRT. Czytajcie PL DELFI i dowiecie się o czym będzie w nim mowa.
„Do zobaczenia” - mówi wam Kasia.