„Od poniedziałku rozpoczynają się posiedzenia sądowe ws. polskich szkół. Nie rozumiem, dlaczego na Antokolu nie możemy być gimnazjum, a w Żyrmunach – jakiś cudem już możemy. To jest szantaż. Skandaliczna sprawa ze Szkołą Średnią im. Szymona Konarskiego, kiedy 31 sierpnia, dzień przed rozpoczęciem roku szkolnego, sąd cofnął swoją decyzję. Ustawa wyraźnie głosi, że żadnych zmian, żadnej reorganizacji nie można dokonywać na 4 miesiące przed rokiem szkolnym” - powiedziała Beata Bartoszewicz, przewodnicząca Komitetu Obrony Szkoły im. Joachima Lelewela.
Pikieta odbyła się przed gmachem Litewskiego Naczelnego Sądu Administracyjnego, ponieważ Komitet Obrony Szkół nie jest przekonany ws. obiektywności sędziego Irmantasa Jarukaitisa, który obecnie czasowo pełni obowiązki przewodniczącego sądu, i który to właśnie podjął decyzję z 31 sierpnia ws. Szkoły Średniej i. Sz. Konarskiego.
„Oczekujemy, że sąd będzie obiektywny. Nie żądamy niczego nadzwyczajnego. Wiadomo przecież, że obecny mer Wilna Remigijus Šimašius, którego administracja Samorządu m. Wilna prowadzi politykę buldożerową w oświacie, i sędzia Irmantas Jarukaitis razem studiowali, razem pracowali, kiedy Šimašius był ministrem sprawiedliwości. Nikogo nie oskarżamy, ale żądamy obiektywności” - PL DELFI powiedziała Bartoszewicz.
Od następnego tygodnia sąd przystępuje do rozpatrywania sprawy Szkoły Średniej im. Sz. Konarskiego.