Na początku wiecu doszło do drobnego incydentu. Litewska telewizja poprosiła o zdanie zwykłego przechodnia, który w swojej wypowiedzi zwątpił w dobre nauczenie języka państwowego w szkołach mniejszości narodowych. Miniwywiad został przerwany przez osoby zapewniające bezpieczeństwo na wiecu ma czele z Renatą Cytacką, która ze swojej strony zaproponowała mężczyźnie bezpośrednio i na miejscu sprawdzić poziom wiedzy uczniów. Mężczyzna zrezygnował z propozycji i rejterował.
Na wiecu, według organizatorów, zebrało się około 1 tys. osób, przeważnie uczniowie. Głównymi postulatami protestujących są: zwłoka w akredytacji Szkoły Średniej im. Wł. Syrokomli, zamiary zawłaszczenia gmachu Szkoły Średniej im. J. Lelewela na Antokolu, próby likwidacji szkół polskich i rosyjskich, przejawom korupcji koalicji liberalno-konserwatywnej w samorządzie m. Wilna w kwestii skierowania około 6 mln euro na osobiste konta właścicieli prywatnych placówek przedszkolnych oraz przejawom korupcji politycznej i fałszowaniu dokumentów w trakcie przeprowadzania konkursów urzędniczych.
Wiec rozpoczął się od piosenki "Kwiaty Polskie" w wykonaniu Wilenki. Podczas wiecu wystąpili przewodniczący komitetów obrony poszczególnych szkół, uczniowie, radni, posłowie.
„Na pewno obronimy nasze szkoły, innej opcji nie ma. Przeszliśmy czasy bolszewickie, różne okupacje, ale polska szkoła przetrwała. Następny więc będzie przed Ambasadą USA. Nie może tak być, że po wejściu do NATO, do UE prawa mniejszości narodowych na Litwie zostały rażąco ograniczone. To jest paradoks. Będziemy o tym mówili dla krajów zachodnich, że w naszym kraju mamy do czynienia z dyskryminacją rdzennej ludności polskiej i wszystkich mniejszość narodowych. Dla nas, rdzennych mieszkańców tej ziemi, nie do pojęcia, jak mogą niektórzy przybysze znęcać się nad naszymi dziećmi, nad naszymi szkołami. Czy ktoś może wyobrazić, że ja czy Renata Cytacka będzie wybrana na mera Taurogów, skąd pochodzi Šimašius, i zacznie tam zamykać szkoły. Tego nigdy by nie było. Trzeba mieć sumienie, żeby niszczyć szkoły rdzennych mieszkańców miasta” - powiedział europoseł Waldemar Tomaszewski.
Młodzież apelowała do władz o zastanowienie się nad przyszłymi wyborami, gdyż za kilka lat uczniowie uzyskają prawo głosu i „wątpliwie, czy oddadzą głoś na obecną władzę”.
Po wystąpieniu przedstawicielki Szkoły im. Joachima Lelewela Renata Cytacka podkreśliła, że po przeniesieniu szkoły z Antokolu do Żyrmunai na odcinku od Niemenczyna do Dworca nie zostanie żadnej polskiej szkoły.
Po wiecu Andżelika Nowogrodzka przedstawicielka Komitetu obrony Szkoły im. Władysława Syrokomli i Beata Bartoszewicz przewodnicząca Komitetu obrony Szkoły im. Joachima Lelewela odniosły petycję do mera Wilna.