„Ale miejsce Litwy jest w polskich mediach nadal wyjątkowe. Nie ma drugiego niedużego kraju, o którym by się tyle pisało i mówiło. Nawet wiele dużych państw nie może się z nią równać. Jest nadreprezentowana w polskich mediach, biorąc pod uwagę jej wielkość i znaczenie międzynarodowe. Wielu Polaków zna nazwisko pani prezydent czy innych ważnych litewskich polityków, a nie ma pojęcia jak się nazywa prezydent dużo większej Rumunii, czy premier Słowacji” – powiedział PL DELFI Jerzy Haszczyński, dziennikarz i publicysta „Rzeczpospolitej”.
Litwa nie ma rozpoznawalnych marek
Prasa w Polsce, jeśli podejmuje tematykę litewską, to w 90 proc. dotyczy problemów polskiej mniejszości na Litwie. „Moim zdaniem w mediach jest dużo informacji o problemach polskiej mniejszości na Litwie, a nie o samym kraju jako takim. Czołowe dzienniki, czy telewizje wspominają o łamaniu praw litewskich Polaków, o wyborczym sukcesie AWPL, ale już nie o polityce tego kraju, kulturze. Wyjątkiem od tej reguły są serwisy gospodarcze gdzie Litwa przewija się często w kontekście energetycznym oraz media specjalistyczne jak Defence24.pl, Nowa Europa Wschodnia, Ośrodek Studiów Wschodnich” – podzielił się z PL DELFI Piotr Maciążęk z Defence24. Zdaniem Maciążka tak się dzieje ponieważ: „Litwa nie funkcjonuje we współczesnej wyobraźni masowej większości Polaków. Jest kojarzona jedynie w kontekście historycznym, nie ma rozpoznawalnych marek, zarówno w sferze gospodarczej jak i kulturowej. Również skojarzenia historyczne są bardzo ograniczone z powodu prowadzonej przez komunistów polityki wytarcia z tożsamości narodowej Polaków Wilna jako polskiego miasta. Znam sporo ludzi, którzy poza frazesem "to było polskie miasto" nie wiedzą o nim nic”.
Podobnego zdania jest bloger i prowadzący Radia Wnet Dominik Wilczewski. „Problemem jest to, że w polskich mediach Litwa pojawia się głównie w kontekście problemów polskiej mniejszości. Na przykład: w wiadomościach o wynikach wyborów parlamentarnych informuje się głównie o rezultacie Akcji Wyborczej Polaków na Litwie. Czasem pojawiają się też inne informacje, ale tak jak w przypadku innych informacji o świecie, są to informacje o skandalach, np. afera Paksasa czy sprawa córki Kedysa” – powiedział Dominik Wilczewski.
Haszczyński sądzi, że jest to sytuacja naturalna, że przede wszystkim pisze się o problemach miejscowych Polaków. „Oczywiście wynika to z bliskości emocjonalnej, historycznej, ludzkiej i politycznej. Jest związane z wyjątkowym znaczeniem Polaków na Litwie dla stosunków polsko-litewskich i tym, że litewscy Polacy są najbardziej spójną i w swojej masie najbardziej związaną z polską kulturą społecznością polską poza granicami dzisiejszej Rzeczpospolitej. Niemałe znaczenie ma też to, że wśród mniejszości polskiej jest grupa dziennikarzy, którzy są w stanie przekazywać informacje dla czytelników i widzów w Polsce” – sądzi Haszczyński. Częściowo zgadza się z nim dziennikarz i prowadzący z Radia Wnet Tomasz Otocki. „Polska mniejszość na Litwie to 7 proc. ludności, nigdzie nie ma tak dużej Polonii jak u naszych północnych sąsiadów. To ma swoje konsekwencje w tym, że media patrzą z ciekawością na to, co u Polaków na Wileńszczyźnie. W dodatku w grę wchodzi stale obecny w naszym życiu, tu w „Koronie”, sentyment kresowy. Jeśli Litwa, to wilniucy, polska mniejszość, Kaziuki, Józef Piłsudski etc., ale już niekoniecznie Vincas Kudirka, Anatanas Baranauskas czy Jonas Basanavičius” – sądzi Otocki.
Brak wiedzy o współczesnej Litwie
Zdaniem dziennikarza i prowadzącego program w Radiu Wnet Tomasza Otockiego, ten problem dotyczy wszystkich krajów bałtyckich, a przyczyną jest brak znajomości miejscowych języków przez polskich dziennikarzy. „Mówiąc o polskiej prasie warto powołać się na wyniki badań, które przeprowadzili młodzi studenci z Polski w ramach projektu „Idea Spotkania”. Mianowicie przez kilka miesięcy badali to, o czym pisze polska prasa w kontekście Litwy. Na warsztat wzięli dwie najbardziej opiniotwórcze gazety: „Rzeczpospolitą” i „Gazetę Wyborczą”. Jak powiedziała jesienią zeszłego roku w rozmowie z „Radiem WNET” studentka Uniwersytetu Warszawskiego i uczestniczka badań Karolina Adamska prasa polska pisała głównie o problemach polskiej mniejszości, zwłaszcza w negatywnym kontekście, a także o kwestiach gospodarczych czy energetycznych. Prawie nie pojawiały się informacje o litewskiej kulturze, sztuce czy życiu społecznym. To bolączka wszystkich polskich mediów, ale największy żal mam do tych największych, opiniotwórczych, bo właśnie ich misją byłoby informowanie w jak najszerszym zakresie o tym, co się dzieje na Litwie” – podzielił się z PL DELFI Otocki.
Tomasz Samsel, bloger i publicysta mieszkający na stałe w Warszawie, ale powiązany z Wileńszczyzną i często piszący o Litwie, sądzi, że informacja o Litwie jest bardzo powierzchowna. „W każdym razie w mediach w Polsce są informacje o konflikcie polsko-litewskim. O historii że tu Polska była kiedyś. O tym że Ostra Brama i Rossa. Ale to oznacza że przeciętny odbiorca mediów z Polski o Litwie współczesnej nie wie praktycznie nic. Nie rozumie np. dlaczego pierwszym źródłem informacji dla Polaków na Litwie najczęściej są media rosyjskie. Zresztą nie tylko informacje, ale i rozrywki. Nie ma pojęcia dlaczego tak mało odebrano Kart Polaka. Nie wie o co chodzi w sumie z tymi nazwiskami. Wie tylko, że nie wolno i dlatego ktoś ma w dokumentach wpisane np Malinovskij czy Malinauskas. Choć wcale tak zapisane być nie musi - może być Malinovski. To nie jest oryginale, ale jednak nie po rosyjsku, czy po litewsku. Nie ma pojęcia dlaczego większość polskich wiosek w dniu Armii Czerwonej chodzi na czworakach” – wylicza w rozmowie z PL DELFI tematy, które nie są poruszane w polskiej prasie.
Mniej informacji ze świata
Obecnie w polskiej prasie, zresztą są tą trendy ogólnoświatowe, są tendencje, że ludzie coraz rzadziej czytają wiadomości zagraniczne. „Przede wszystkim w polskich mediach jest coraz mniej informacji o świecie, zwłaszcza własnych, nieprzyswojonych z agencji zagranicznych. Bo uchodzą za zbyt drogie dla borykających się z trudnościami finansowymi gazetami, rozgłośniami czy stacjami telewizyjnymi” – wytłumaczył Haszczyński. „Uważam, że w polskich mediach brakuje rzetelnej informacji o Litwie. Ale jest to generalnie problem polskich mediów, że informacje ze świata nie stoją na najwyższym poziomie. Postępuje "tabloidyzacja" mediów, nawet tych mainstreamowych, i coraz rzadziej zdarzają się poważne teksty czy programy poświęcone wydarzeniom zagranicznym. Środki przekazu często gonią ze sensacją, skupiają się na skandalach, ciekawostkach. Szczególnie źle wygląda to w telewizji. Lepiej pod tym względem prezentuje się tradycyjna prasa papierowa, gdzie znaleźć można jeszcze ciekawe materiały poświęcone wydarzeniom światowym, nie tylko politycznym, ale i społecznym czy kulturalnym. Osobnym źródłem informacji jest internet, gdzie w zasadzie każdy może znaleźć swoją niszę” – jest przekonany Wilczewski.
Litwa nie jest egzotyczna
Otocki sądzi, że wpływ na sytuację ma również historia. „Swoją rolę gra także syndrom postsowiecki – dla dużej części polskiego świata dziennikarskiego Litwa to nie kraj z wieloletnią tradycją, wspaniałym językiem czy bogatą literaturą, a jedna z 15 byłych republik ZSRS, w dodatku nie tak pociągająca i egzotyczna jak np. Kaukaz Południowy” – wytłumaczył Otocki.
„Dlaczego tak jest? Ano dlatego, że te problemy jakie mają Polacy nie są mocno widowiskowe. A to media lubią. No jakby tak na przykład spalono jakieś polskie wioski. Czy też uwięziono ich mieszkańców. To wtedy co innego. Wtedy media by o tym piały tygodniami. To nie znaczy że chciałbym, aby coś takiego się stało. Wręcz przeciwnie. Tylko że media tak właśnie działają i tyle. To co teraz dzieje się na Litwie dla nich jest po prostu nudne” – dodaje Tomasz Samsel.
Przesyt Wileńszczyzną
Osoby, które chcą dowiedzieć się czegoś więcej o Litwie, muszą szukać informacji w intrenecie na własną rękę. „Brakuje materiałów poświęconych innym dziedzinom życia, kulturze, sztuce, polska opinia publiczna w zasadzie w ogóle, albo w minimalnym stopniu dowiaduje się o litewskiej muzyce, nie tylko klasycznej, ale i popularnej czy o litewskiej kinematografii. Na pocieszenie mogę dodać, że polscy odbiorcy, w szczególności młodzi, biegli w nowoczesnych metodach komunikowania i zdobywania informacji, mają na pewno swoje metody dotarcia do interesujących ich tematów” – twierdzi Wilczewski. „Jest przesyt wiadomości o Wileńszczyźnie, choć oczywiście ona także jest ważna, bo tam mieszkają Polacy. Prawie nie ma w polskich mediach tych wydawanych „w Koronie” informacji o litewskiej muzyce, literaturze czy kulturze, wiadomości z dziedziny polityki czy historii także często są powierzchowne, głównie pisane pod kątem stosunków polsko-litewskich, ale niekoniecznie już Litwy jako takiej. Dominuje „swojskość”, „kresowość”, która może już nie znajdować zrozumienia u pokolenia wychowanego w pierwszej dekadzie XXI w.” – dodaje Otocki.
Innego rodzaju informacji brakuje Tomaszowi Samselowi. „Nie wie z czego ich niechęć do Polaków wynika. Ja tej niechęci nie usprawiedliwiam, ale jak wiem z czego to wynika, to lepiej zjawisko rozumiem. Słowem litewski punkt widzenia nie jest znany. Nikt nie ma pojęcia że na punkcie swego języka mają kompletnego fioła i dlaczego tak jest” – jest przekonany bloger.
Większym optymistą co do przypływu informacji jest Jerzy Haszczyński. „Osobiście nie sądzę, by jakiegoś rodzaju informacji o Litwie brakowało. To, co ważne - o polityce najwyższego szczebla, o mniejszości polskiej czy energetyce - jest łatwo dostępne. A sport czy kultura, poza pojedynczymi wydarzeniami, nie są dla nas interesujące” – sądzi polski publicysta. Piotr Maciążek dodaje, że generalnie informację można dostać ze stron po angielsku czy po polsku, takich jak PL DELFI.