– Nasze służby są doskonale przygotowane, mamy w Polsce dobrze zorganizowany system współpracy między agendami. Jesteśmy przygotowani, nie możemy tylko pogłębiać strachu społecznego, powinniśmy sobie też zdawać sprawę z tego, że bezpieczeństwo podczas takich imprez jest odpowiedzialnością zarówno organizatorów, jak i uczestników – tłumaczy w rozmowie z agencją Newseria Biznes Krzysztof Paturej, prezes Międzynarodowego Centrum Bezpieczeństwa Chemicznego.
Z informacji resortu spraw wewnętrznych i administracji wynika, że Światowe Dni Młodzieży będzie zabezpieczać ok. 25 tys. funkcjonariuszy, w tym 20 tys. policjantów. Dodatkowo zostaną przywrócone kontrole na granicach. To sprawia, zdaniem prezesa ICCSS, że zabezpieczenie imprezy jest wystarczające.
– Nie widzę również specjalnych zagrożeń dla bezpieczeństwa chemicznego. Polska, jak się wydaje, nie jest na celowniku, nie jest przedmiotem zainteresowania terrorystów – podkreśla ekspert.
Amerykański Departament Stanu wydał ostrzeżenie w związku z możliwymi zamachami terrorystycznymi podczas dużych imprez w Europie, wśród nich wymieniono również Światowe Dni Młodzieży.
– Moim zdaniem to ostrzeżenie było niewłaściwie interpretowane. Amerykanie wskazali przecież, że podczas Światowych Dni Młodzieży będą zachowane duże środki bezpieczeństwa i to należy uznać za komplement – przekonuje Krzysztof Paturej.
Bezpieczeństwo dużych imprez zależy również od ich uczestników, zwłaszcza że dostęp do chemii stał się powszechny. Materiały wybuchowe można stworzyć z łatwo dostępnych materiałów codziennego użytku, aceton i saletra amonowa mogą stworzyć wybuchową mieszankę. Dlatego też konieczna jest aktualizacja informacji i podnoszenie umiejętności służb.
– Jako ekspert dostrzegam ogromne starania naszych służb, aby zagwarantować bezpieczeństwo. Wydaje mi się, że o ile wolontariusze i służby będą również przeszkoleni pod kątem potencjalnych zagrożeń chemicznych, to nie powinniśmy się niczego obawiać – ocenia Krzysztof Paturej.