37-letni Rafał L. z Clapton przyczynił się do śmierci swojego 50-letniego rodaka Mirosława G. – informuje portal hackneygazette.co.uk.

50-latek przyjechał do Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu pracy i lepszego życia. W Polsce została jego rodzina – żona i dwójka dzieci. Feralnego dnia, 1 listopada spotkał się z kolegami z centrum Hackney.

Po jakimś czasie do grupy dołączył Rafał L. W pewnym momencie pomiędzy nim a późniejszą ofiarą wybuchła kłótnia. 37-latek popchnął rodaka, a ten upadł twarzą na chodnik.

Upadek spowodował spore obrażenia i Polak zaczął mocno krwawić. Jego kompani podnieśli go i oparli o słup latarni, ale mężczyzna był bezwładny i nie reagował na próby ocucenia. Wezwano pomoc medyczną. 50-latek został przetransportowany śmigłowcem do Royal London Hospital.

Przeprowadzone tam badania wykazały obrażenia mózgu. Polak zmarł 6 listopada.

Gdy na miejscu zdarzenia pojawiła się policja, grupa znajomych ofiary poinformowała funkcjonariuszy, że 50-latek był pijany i sam się przewrócił. Ich wersja została obalona przez świadka, który zeznał, że to Rafał L. jest odpowiedzialny za stan swojego rodaka.

37-latek został aresztowany jeszcze tego samego dnia, a kolejnego postawiono mu zarzuty. Po śmierci ofiary został ponownie zatrzymany pod zarzutem morderstwa, który potem przekwalifikowano na nieumyślne spowodowanie śmierci.

Mirosław G. przybył do Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu lepszego życia dla siebie i swojej rodziny. Pomimo tego, że się bardzo starał, nigdy nie udało mu się zdobyć stałej pracy. Nie był agresywnym człowiekiem, a jego śmierć sprawiła rodzinie wiele bólu – powiedział detektyw inspektor Robert Pack.

Rafał L. został skazany na 19 miesięcy pozbawienia wolności.