Gediminas Rainys, prezes Litewskiej Konfederacji Przedsiębiorców, oświadczył w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że litewskie firmy lobbowały w 2012 r. przeciwko sankcjom wobec Białorusi. Został przygotowany specjalny raport, z którego wynikało, że sankcje mogą kosztować Litwę nawet 7 mld litów.

Z raportu wynika, że w 2011 r. w porcie kłajpedzkim przeładowano 11,4 mln ton białoruskich ładunków i jeżeli sankcje gospodarcze zostaną wprowadzone, port ten może stracić około 40 proc. swych ładunków. Z działalnością portu ściśle związane są przewozy kolejowe, transport, branża budowlana i inżynieryjna. Rainys zaznaczył, że zależność litewskiego sektora transportu i logistyki od przewozu towarów białoruskich oraz przez Białoruś do innych państw przekracza 50 proc., a na sektor ten przypada ok. 10 proc. litewskiego PKB.

Taka polityka władz Litwy wobec reżymu Łukaszenki niejednokrotnie była krytykowana przez białoruskich opozycjonistów i europejskich obrońców praw człowieka. „Stanowisko Litwy nie jest bynajmniej niespójne. Pragniemy, by Białoruś była pokojowym, demokratycznym sąsiadem, gdzie nie ma więźniów politycznych i gdzie są przestrzegane podstawowe swobody i prawa człowieka. Oczywiście zawsze są jakieś napięcia miedzy tym stanowiskiem a pozycją nieco bardziej pragmatyczną, koncentrującą się na współpracy gospodarczej, ale nie sądzę, by te dwie perspektywy trzeba było przeciwstawiać. Zdecydowane stanowisko ws. praw człowieka i demokracji nie uniemożliwia współpracy biznesowej“ - powiedział PAP litewski politolog Vytis Jurkonis.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
Comment Show discussion (3)