Nasza współpraca zaczęła się jeszcze w roku 1991 – mówi mer miasta Wiktor Pierepiełow. Od tego czasu uczestniczyliśmy w wielu międzynarodowych imprezach. Cyklicznie spotykają się nasi biznesmeni. Wzajemnie odwiedza się młodzież szkolna. Bo Gołdap to nasz najbliższy polski sąsiad. Nie jest to jednak nasz jedyny partner zagraniczny. Mamy też podpisaną umowę o współpracy z litewską Kazlu Rudą. Ostatni realizujemy trzystronny polsko (Olecko) – litewsko (Kazlu Ruda) – rosyjski (Gusiew) projekt mający za cel ochronę wód śródlądowych na naszym pograniczu. Dla rozszerzenia współpracy podpisaliśmy też umowę z litewską Wareną (Orany), Mariampolem. Z Litwinami współpracujemy także przy upamiętnieniu ich XVII wiecznego poety Kristijonasa Donelaitisa, który urodził się w okolicach obecnego Gusiewa. W jednej z wsi pod Gusiewem znajduje się też grób poety.
Z polskiej strony mamy także umowę o współpracy z Pabianicami, Lublinem, Grajewem. W Niemczech utrzymujemy kontakty z miastem Bielefeld. Ta wszechstronna współpraca jest dla nas bardzo pozytywna. To dotyczy tak realizacji różnorakich programów jak i wielości zwykłych kontaktów międzyludzkich. Szczycimy się tymi kontaktami. Na specjalnej alei w centrum miasta znajdują się herby wszystkich miast z jakimi utrzymujemy kontakty.
Najbardziej efektowne w takich kontaktach wydają się programy wzajemnej wymiany młodzieży.
To są najbardziej perspektywiczne aspekty współpracy pomiędzy miastami z poszczególnych krajów. Ostatnio była u nas delegacja jednej z uczelni spod Hamburga, która chciałaby nawiązać współpracę z naszymi szkołami. W ramach współpracy międzynarodowej wysyłaliśmy już nasze dzieci do Francji, Niemiec (Aachen). Prócz tego już czymś normalnym i stałym wydają się kontakty z polskimi szkołami w naszych miastach – partnerach. Ponadto równolegle z wymianą młodzieży organizujemy też wzajemnie wiele imprez kulturalnych. Ostatnio w Gusiewie organizowaliśmy choćby Dni Gołdapi.
Jednym z elementów współpracy z Gołdapią jest stale podnoszona kwestia otwarcia turystycznej drogi wodnej pomiędzy miastami na jeziorze Gołdap.
Jak na razie projekt transgranicznej turystyki wodnej pomiędzy Polską i Rosją wchodzi w stadium realizacji na granicznym odcinku Łyny nieopodal Prawdinska. My w Gusiewie przyglądamy się temu i chcemy doświadczenia wykorzystać na łączącym nas z Gołdapią jeziorem. Jedna trzecia akwenu należy do Rosji, a reszta rozciąga się w Polsce. Władze obydwu miast w tej sprawie starają się lobbować w swoich ministerstwach spraw zagranicznych. Myślę, że najdalej za dwa lata po jeziorze będzie można pływać i przekraczać granicę.
Jakie kłopoty niesie za sobą rozbudowywanie kontaktów zagranicznych przez miasto takie jak Gusiew.
Podstawowym problemem jest oddzielenie naszego miasta od reszty Europy, szczelnymi, unijnymi granicami. To utrudnia wszelkie kontakty. By wyjechać zawsze trzeba mieć wizę. Do tego dochodzą kolejki na przejściach granicznych. Oczywiście kontakty oficjalne można jeszcze jakoś zorganizować, poprzez specjalne prośby do funkcjonariuszy granicznych, by ci łaskawszym (znaczy szybszym!) okiem zerknęli na przekraczających granicę członków oficjalnych delegacji. Już jednak zwykłe, osobiste, kontakty poszczególnych ludzi są mocno utrudnione. A przecież nasi mieszkańcy praktycznie nie mają bariery językowej z mieszkańcami tak Polski jak i Litwy. Wielu z nich zna język polski (choćby na poziomie podstawowym), a i znajomość rosyjskiego na Litwie nie jest wcale taka mała. Ponadto widać, że młodzież z tych sąsiednich krajów bardzo często między sobą mówi po prostu po angielsku. Choć z drugiej strony już przymierzamy się do wprowadzenia nauki języka polskiego w jednej ze szkół w Gusiewie. W rewanżu jedna ze szkół w Gołdapi ma rozpocząć nauczanie języka rosyjskiego. Ponadto w kilku miejscach w Gusiewie można się uczyć języka polskiego prywatnie. Mieszka też na terenie rejonu Gusiew kilkuset Polaków (głównie przesiedleńcy z Kazachstanu) oraz wcale nie tak mało Litwinów. Jak to na pograniczu, gdzie zawsze mieszają się różne narodowości.