Oprócz Rumunii podejrzewani są również dostawcy jagód z Polski i Bułgarii.
W związku z tym incydentem w europejskim systemie bezpieczeństwa żywnościowego wszczęto alarm i prowadzona jest pilna kontrola wszystkich partii żywności dostarczonych przez te kraje. Rumunia zaprzecza zarzutom wysuniętym pod jej adresem.