Celem targów było zapoznanie się z tradycjami, zwyczajami, rzemiosłem i kuchnią różnych narodów. Wilnianie i goście stolicy mogli wypróbować swoje siły w kowalstwie czy garncarstwie, skosztować przeróżnych smakołyków.
Na scenie przy placu Kudirki w ciągu dwóch dni występowały zespoły różnych narodów: polskie, rosyjskie, białoruskie, litewskie, żydowskie, karaimskie, niemieckie, tatarskie.
Na całej alei Gedymina wrzało jak w ulu. Można było wypróbować kuchnię różnych narodów. Kupić można było chyba wszystko od miodu aż po płyty zespołu indiańskiego.
Na całej alei Gedymina wrzało jak w ulu. Można było wypróbować kuchnię różnych narodów. Kupić można było chyba wszystko od miodu aż po płyty zespołu indiańskiego.
Natomiast w sobotę wieczorem odbyło widowisko ognistych rzeźb. PL DELFI udało się sfotografować przygotowania do widowiska. Na zdjęciach widać człowieka podwieszonego na strzale dźwigu. Od razu nasuwa się pytanie o technikę bezpieczeństwa. Jeśli była ona przestrzegana, to jest to odważne, natomiast jeśli nie – to po prostu głupie.