Podczas spotkania parlamentarnych grup PL-LT w zeszłym tygodniu towarzyszyła Państwu bardzo bogata marszruta: gościliście w Gdańsku, Krokowej, Somoninie, a w końcu także i w Pana rodzinnej Gdyni. Czy rozmowy polsko-litewskie były równie bogate jak trasa?
Tadeusz Aziewicz: Tak, zakres poruszanych tematów był rzeczywiście bardzo rozległy. Od wymiany poglądów na temat bieżących wydarzeń w Polsce i na Litwie, po dyskusje na temat infrastruktury, elektroenergetyki i gazu łupkowego. Ciekawe było spotkanie z marszałkiem Senatu Bogdanem Borusewiczem, który przedstawił swoją ocenę relacji polsko-litewskich, szczerze odnosząc się do najtrudniejszych problemów. Z kolei z prezydentem Gdańska Pawłem Adamowiczem rozmawialiśmy o współpracy samorządów Polski i Litwy.
Dlaczego akurat wyjazd na Pomorze?
Pomorze to miejsce szczególne, po wojnie przyjechało tu wielu Polaków z Wileńszczyzny, ich dzieci tworzą dzisiaj historię naszego regionu. Trudno się dziwić, że wizyta posłów z Litwy budzi tu duże zainteresowanie i życzliwość.
Kto konkretnie ze strony litewskiej brał udział w obradach?
Odwiedziła nas reprezentacja Grupy Litewsko-Polskiej pod przewodnictwem szefa Związku Polaków na Litwie Michała Mackiewicza, któremu towarzyszyli posłowie Leonard Talmont, Antanas Matulas oraz Mečislovas Zasčiurinskas.
Wiem, że podczas podróży do Polski Litwini spotkali się także z Pawłem Olechnowiczem – prezesem Grupy Lotos, która jest właścicielem litewskiej spółki Geonafta zajmującej się m.in. poszukiwaniami i wydobyciem ropy. O czym rozmawiano?
Zaprosiłem prezesa Olechnowicza – Polaka pochodzącego z Wileńszczyzny, aby opowiedział o pozytywnym przykładzie współpracy gospodarczej pomiędzy naszymi krajami, jakim jest zaangażowanie się Lotosu na Litwie. Jego prezentacja wzbudziła duże zainteresowanie naszych gości.
Przed zebraniem się grupy powiedział Pan, że jedziecie na Kaszuby, by pokazać Litwinom, jak dwujęzyczność wygląda w praktyce. Jakie były reakcje? Czy udało się przekonać gości do dwujęzycznych tablic?
Podsumowując w kilku słowach zeszłotygodniowe spotkanie…
Było to pierwsze oficjalne spotkanie reprezentacji naszych grup. Warto docenić dużą liczbę posłów i senatorów, którzy chcą zajmować się tą problematyką. Po stronie litewskiej jest to 38 parlamentarzystów, po stronie polskiej 39. Zagospodarowanie tego pozytywnego potencjału to duże wyzwanie. Przede wszystkim chcemy, aby członkowie obu grup mogli jak najwięcej bezpośrednio rozmawiać. To najlepszy sposób na przełamywanie barier i łamanie stereotypów. W zeszłym tygodniu rozmawialiśmy także o wspólnych forach gospodarczych - przestrzeni dla spotkań przedsiębiorców z Polski i Litwy. Na pewno będziemy wracać do problematyki wielokulturowości, szczególnie praw mniejszości etnicznych i narodowych.
Jakie plany na najbliższe miesiące ma parlamentarna grupa polsko-litewska?
Na pewno potrzebne jest spotkanie całej grupy i wspólna analiza wniosków z wizyty naszych litewskich przyjaciół. W czasie wakacyjnym na pewno będziemy starali się uczestniczyć we wszystkich wydarzeniach, których celem jest poprawa stosunków pomiędzy naszymi narodami. Przykładowo: w trakcie wizyty dowiedzieliśmy się o przygotowywanym rajdzie rowerowym Gdańsk - Wilno, warto aby uczestniczyli w nim parlamentarzyści z obu grup. Planujemy też organizację konferencji z udziałem historyków zajmujących się dziejami obojga narodów oraz intelektualistów zaangażowanych w poprawę stosunków pomiędzy naszymi krajami.