Wszyscy pamiętają wydany przed pięciu laty album Mariusa Jovaišy „Neregėtą Lietuvą“, który stał się wzorem, jak trzeba podbijać zagraniczne rynki. Film reżysera Arūnasa Matelisa „Prieš parskrendant į Žemę“ zdobył nagrodę Gildii Kino Reżyserów USA. Nasz kraj również rozsławiają Violeta Urmanavičiūtė-Urmana, śpiewaczka operowa światowej sławy, Dalia Ibelhauptaitė – reżyser teatralny uznawana i na Litwie i w Wielkiej Brytanii. Jak też wystawiane na całym świecie spektakle Oskara Koršunovasa.
W świecie biznesu coraz głośniej wspomina się o wkładzie młodych Litwinów w tworzenie aplikacji komórkowych. Platforma gier „JetGar“ Ilji Laursa była pionierem w tej dziedzinie i przebiła okno dla innych twórców. W 2010 roku spółka trafiła do trzydziestki nowatorskich spółek na świecie.
Spółka braci Saukiusa i Aidasa Dailidžiusów „Pixelmator“ dzisiaj jest wymienia jako wzór, jak można pomyślnie stworzyć i rozwijać biznes na Litwie. Ich program do redagowania zdjęć i rysowania „Pixelmator” w 2011 „Apple” uznało za najlepszy program na komputery „Mac”. Prasa zagraniczna nazywa program najlepszą alternatywą dla „Photoshop“.
Warto wymienić spółkę „Brolis Semiconductors“ założoną przez braci Dominika, Augustina i Kristijonasa Vizbarów i ich laboratorium laserowe w Wilnie. Ich nowoczesne lasery mają zastosowanie w internecie szerokopasmowym, w sieciach optycznych, medycynie, technologiach samochodowych, systemach wentylacyjnych i wielu innych dziedzinach.
Są to najbardziej znane przykłady sukcesów Litwinów, ale jest ich znacznie więcej.
Projektanci, innowacje i czekolada
Dyrektor Narodowego Stowarzyszenia Twórców Roma Survilienė wymieniła trzy historie sukcesu.
Pierwsza, to studio projektanckie „March Design studio" Martynasa Kazimierėnas i Eglė Opeikienė, których stylowe odblaski „Oreflector”, podkoszulki „Cotton Twitter”, na których można samodzielnie wpisywać swoje myśli i marzenia oraz inne innowatorskie produkty są sprzedawane na całym świecie – od Francji, Włoch, krajów Skandynawskich po Meksyk i Zjednoczone Arabskie Emiraty.
„Ich geografia eksportu robi wrażenie. W ubiegłym roku wygrali konkurs „Puchar Przemysłu Twórczego”, na międzynarodowym konkursie trafili do szesnastki najlepszych” - opowiadała Survilienė.
Drugą historią sukcesu, jest hulajnoga magistranta katedry designu Ignasa Survily „Pigeon”, która zbiera nagrody w całej Europie i USA.
„Hulajnoga otrzymała srebro na „A'Design Award“ we Włoszech i na wystawie innowacji w Genewie. W konkursie „Core77 Design Award“ (USA) otrzymała nagrodę „Transportation”. Na razie produkt nie jest masowo produkowany. Poszukiwani są sponsorzy” - mówiła Survilienė.
Trzecim przykładem sukcesu Litwinów jest historia czekolady „Mulate”. Na tegorocznym konkursie producentów czekolady spółka „Chocolate Naive“ założona przez Domantasa Užpalisa trafiła w piątkę najlepszych w Europie, a produkt „Mulate” został uznany za najlepszą nową markę na festiwalu „Next Organic Berlin 2015“ w Niemczech.
Projektantom lżej niż artystom
Ze swojej strony Diana Stomienė, kierownik galerii „Meno niša” gildii złotników, jest pewna, że litewskim projektantom lżej przebić się na zagraniczny rynek niż artystom.
„Artyści muszą stopniowo skłaniać do siebie ludzi. Raptem, z jednym utworem, wskoczyć na zagraniczny rynek jest praktycznie niemożliwie. To ma być konsekwentna praca. Z bardziej znanych artystów wymieniłabym Žilvinasa Kempinasa (twórca sztuki wizualnej – red.), jednak nie mieszka on na Litwie” - DELFI powiedziała Stomienė.
Zapytana o litewskich jubilerów kierownik galerii wymieniła mieszkającego w USA Aleksandra Šepkusa.
„Ma swoją spółkę, swoich klientów, nieźle mu się powodzi i jest znany w Ameryce. Osiągnięcie sukcesu w jubilerstwie potrzebuje włożenia ogromnej pracy” - dodała Stomienė.
Potrzebujemy swego skype
Dyrektor „Versli Lietuva“ Mantas Nocius w rozmowie z DELFI stwierdził, że najlepszym wzorem sukcesu jego zdaniem jest program „Yplan” stworzony przez Litwinów Rytisa Vitkauskasa i Viktora Jucika. Program pozwala na zakup biletów na imprezy w ostatniej minucie wykorzystując telefon z kartą kredytową. Jest on bardzo popularny w Londynie, a teraz próbuje zaistnieć na rynku USA.
„Chłopcy swój biznes rozpoczęli w Londynie, pracowali w bankowości inwestycyjnej i mocną ich stroną było to, że wiedzieli jak rozmawiać z inwestorami. Z drugiej strony stworzyli konkurencyjny produkt. Jest to dobry sposób na rozsławianie Litwy. Potrzebujemy swego skype, jak u Estończyków” - powiedział Nocius.
Litwinom brakuje nachalstwa w dobrym znaczeniu tego słowa
Zapytany, co Litwinom pomaga w tworzeniu nowych produktów i zaistnieniu na zagranicznych rynkach, Nocius nazwał tradycyjne litewskie atuty.
„Litwini są pracowici i pojmują, że chcąc żyć tak jak nasi sąsiedzi z Zachodu, powinni dłużej pracować, skracać urlop, być bardziej dynamiczni. Przeszkodą natomiast jest skromność i brak odwagi. Na niektóre rynki Litwini wchodzą bardziej odważnie – kraje sąsiednie, już na rynku skandynawskim się zadomowili, ale rynków USA i Wielkiej Brytanii boją się. Sądzę, musimy pozbyć się niepotrzebnego syndromu skromności” - rozważał Nocius.
Kolejną przeszkodą, nad którą należałoby popracować, to umiejętność sprzedaży. Zdaniem dyrektora „Versli Lietuva“, Litwini są świetnymi producentami, jednak słabymi sprzedawcami.
„Umiejętność sprzedawania Litwinów jest problematyczna. Tworzenie własnych marek, wymyślenie historii itp. Jest chęć pracy, zarobku, tworzenia projektów, ale umiejętność sprzedaży należy wzmacniać. Bardziej uwierzyć we własne siły i być bardziej nachalnymi w dobrym znaczeniu tego słowa. Chcąc trafić na rynki świata, należy obserwować rynki w Londynie, Nowym Yorku, Tokio, Paryżu, Rzymie. Jeśli produkt osiągnie sukces tam, to lżej go będzie sprzedać gdzie indziej” - tłumaczył Nocius.
Rząd zatwierdził Narodowy Program Postępu, który określa rozwój państwa na 2014 – 2020 lata. Jednym z celów programu – wzmacnianie tożsamości społeczeństwa rozwijając konkurencyjne usługi kulturowe w całej Litwie.